wtorek, 9 czerwca 2015

Rozdział 6

 - Jed! - usłyszałam wołanie Louisa, które dobiegało z wnętrza naszego domku. Zignorowałam je, udając, że nie słyszę, ponieważ byłam w trakcie układania moich ubrań do szafy. Siedziałam w siadzie skrzyżnym na podłodze, układając wszystko w kostkę i zajmując największą ilość półek w tej cholernej wspólnej szafie. W tle leciała piosenka 'One More Night' która była ciągle przeze mnie podśpiewywana.
 - So I cross my heart, and I hope to die, that I'll only stay with you one more night...
 - JEEED! CHOĆ TU, BO ZARAZ PO CIEBIE PRZYJDĘ! - krzyczał Louis nieco zdenerwowanym tonem.
Przeklęłam pod nosem i wkopałam opróżnioną już walizkę pod moje łóżko i ruszyłam do pomieszczenia z którego dobiegało wołanie wkurzającego bruneta. Okazało się, że jest w łazience.
 - Cooo? - stanęłam na progu i jęknęłam przeciągle, gdy on był odwrócony do mnie tyłem, stojąc na wprost lustra i majstrując przy swojej twarzy.
Odwrócił się, a ja ujrzałam jego zaczerwienioną szczękę. Co do kurwy? Trzymał w ręku moją damską piankę do golenia nóg. Czy on? Oh nie, haha.
 - Co to jest, że sprawiło, że dostałem uczulenia?!
Nie mogłam się powstrzymać i wybuchłam niepohamowanym śmiechem, podczas gdy on stał jak sparaliżowany i patrzył na mnie ze wściekłością.
 - To damska pianka do golenia, kretynie. - zabrałam mu ją z rąk i postawiłam na mojej półce, tam gdzie stała jeszcze przed paroma minutami, dopóki nie wpadła w łapy Lou. Jego oczy się rozszerzyły. Ja naprawdę nie wierze w jego głupotę - chichoczę w myślach. Zabrakło mu chyba słów, dlatego postanowiłam mu pomóc, bo biedaczek pewnie teraz cierpi, gdyż piecze go skóra.
 - Zmyj to dokładnie, zaraz ci przyniosę krem, który sprawi, że będziesz wyglądać lepiej. - zaśmiałam się, na co on dźgnął mnie palcem w bok.

***

Przed chwilą przyszła nasza blond włosa opiekunka oznajmiając, że za dwadzieścia minut wszyscy obozowicze mają pojawić się na zbiórce, po której zjemy obiad. Poprawiłam włosy przed lustrem, słuchając narzekań Nialla, ponieważ "on już jest głodny i nie chce mu się czekać dwudziestu minut". 

Wszyscy zebrali się przed głównym budynkiem, gdzie znajduje się coś na wzór "świetlicy" w której podczas deszczowej pogodny są organizowane jakieś tandetne zabawy; budynek w którym zamieszkują opiekunowie; a także stołówka i zbiór jakiś mniej ważnych rzeczy. Kiedy sprawdzono obecność wszyscy weszliśmy do stołówki i zajęliśmy miejsca. Nasza grupka zajęła miejsca przy stoliku najbardziej w kącie, który zarezerwował nam Zayn. 

Zajęłam miejsce z brzegu, a zaraz naprzeciwko mnie pojawił się Harry, na co mimowolnie się uśmiechnęłam. 
 - Wow, dają spaghetti! - dało się już słyszeć podekscytowany ton wiecznie głodnego Nialla. Ten wstał od zajętego stolika i energicznie podreptał w stronę okienek, z których można było otrzymać tacę z gotowym jedzeniem.
Przewróciłam oczami, no bo jak można tak bezwarunkowo kochać jedzenie?
 - Nie staraj się go zrozumieć, bo to niemożliwe. - usłyszałam zachrypnięty głos, kierujący w moją stronę wypowiedź, plączący się z cichym chichotem. Uśmiechnęłam się do osobnika przede mną i schowałam niesforne pasmo włosów, za ucho.
 - Poczekaj, chwilę, zaraz ci przyniosę obiad, ślicznotko. - puścił mi oko i za chwilę udał się do miejsca skąd wszyscy otrzymywali dania. Moje policzki zrobiły się lekko czerwone, ponieważ
Harry, nazwał mnie ślicznotką. 

***

  Po posiłku w panującym harmidrze, przez gadających nastolatków podczas jedzenia, dostaliśmy polecenie udania się do swoich domów i przyszykowania się na "zapoznawczą wycieczkę po górach, skąd będziemy mogli obejrzeć piękne widoki na morze" - jak nazwał to nasz umięśniony opiekun, na którego widok większość dziewczyn z obozowiska wzdychała i śliniła się, oczywiście beze mnie, bo ja nie lubię tak drastycznej różnicy wieku. I w ogóle, fuj? 
  Weszłam do domu i pierwsze co zrobiłam, to rzucenie się na kanapę. 
 - Jestem pełna. - zajęczałam, kładąc ręce na brzuchu, który wydał się dziwnie wzdęty, że aż można zwrócić uwagę, na owe dziecko z jedzenia.*
Muszę tu zaznaczyć, ze zawsze miałam wyobrażenie, że posiłki na obozie letnim, czy choćby na kolonii to jakaś obrzydliwa, niezjadliwa papka, ale to co dzisiaj było przygotowane dla nas nie przypominało ohydnej brei. To było po prostu cudo, które mogłabym zjadać tonami. 
  Wreszcie jakoś udało mi się zrzucić z miękkiego siedziska i poprawić makijaż. Wcale nie miałam ochoty na jakieś denne spacerki po lesie, w dodatku po górze, z której będę oglądać beznadziejny widok na wodę. Wolałabym cały mój czas przesiedzieć tutaj z nosem w telefonie, ale nie mam takiej możliwości, ponieważ za pewne będą sprawdzać obecność. Ugh!

Wyszłam przeciągle z drewnianego domku, czując za sobą kroki piątki chłopaków. Wyglądało na to, że jesteśmy ostatni, ponieważ duży tłum ustawił się na wprost opiekunów. Poczułam na sobie gardzące spojrzenia jakiś dziewczyn przede mną, lustrujących mnie wzrokiem od góry do dołu. Prawdopodobnie dziwiły się, dlaczego mieszkam z chłopakami, kiedy odczytywano obecność domowników domku C, którymi byliśmy my (domy oznaczane są literami alfabetu).
 - Okey, dzieciaki! Ruszamy naszą trasą. - zakrzyknął wesoło opiekun, na co chciałam pokazać mu środkowy palec. 
Szłam na samym tyle, patrząc na ziemie, gdy poczułam, jak ktoś łapie mnie za ramiona i ciągnie do tyłu. 
 - C-co... - nie zdążyłam zareagować,  gdy zostałam oparta o pień drzewa. 
 - Cicho, Jed, bo nas usłyszą. - czy serio przede mną stoi Harry? - Chyba nie chciałaś uczestniczyć w tej świetnej wycieczce? - zadrwił, uśmiechając się łobuzerko. Grupa odeszła, więc mogliśmy swobodnie rozmawiać. 
Przekrzywiłam głowę, na jego słowa. 
 - No to w takim razie gdzie mnie zaprowadzisz, buntowniku?

* - błagam, niech tu ktoś zna to zabawne sformułowanie, ponieważ nie wiem, jak mam wam to wytłumaczyć, haha.

9 komentarzy:

  1. W końcu <3 Ciekawe co będzie w następnym rozdziale *.*

    OdpowiedzUsuń
  2. O boże rozdział ❤

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedy kolejny ?

    OdpowiedzUsuń
  4. http://harry-styles-she-is-rebel.blogspot.com/

    Zapraszam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A co do rozdziału to świetny ;3
      Czekam na więcej ;)

      Usuń
  5. Czemu nie ma rozdziału ?

    OdpowiedzUsuń
  6. Gdzie kolejny rozdział? :( Już minął ponad miesiąc :/ Rozdział świetny, ale gdzie następny? ;(

    OdpowiedzUsuń
  7. cudowny, czekam na kolejny :*
    i cieszyłabym się bardzo bardzo gdyby rozdziały były trochę dłuższe :(

    OdpowiedzUsuń